Angielski dowódca przyjął mnie oficjalnie […] i oświadczył po wstępnej rozmowie: „Chętnie damy wam możność zaszczytnej walki u boku wojsk brytyjskich i francuskich w oddziałach legionów polskich, podobnie jak już się tu zgłosiły do nas legiony rosyjskie, i pod zaszczytnymi sztandarami Królestwa Brytyjskiego”.
Gdy odpiąwszy kamizelkę wyciągnąłem sztandar Orła Białego na tle amarantowym, ofiarowany mi przez Polki kijowskie przed bitwą pod Kaniowem, nastąpiła niespodziewana zmiana. Stanąwszy na baczność wszyscy obecni oficerowie brytyjscy wraz z dowódcą zasalutowali, oddając honory sztandarowi polskiemu. Już w inny sposób i w bardzo serdecznym tonie toczyła się dalsza konferencja, którą zagaił gen. Charles Maynard: „Muszę się przyznać, że nie znałem tego sztandaru, ale rozumiem, że wasz sztandar z Orłem Białym jest dla was tym samym, co dla nas brytyjski Union Jack — i jest wam najdroższy”.
ZSRR, Murmańsk, 28 czerwca
Józef Haller, Pamiętniki, Londyn 1964